Takie bicie kopytem to nic, trzeba wstać i dać w ryj zamiast drzeć mordę.
Problemem może być kopnięcie. Widziałem kiedyś s szpitalu gościaktoremu sarna zniszyla życie. Jechał samochodem z otwartym szyberdachem i albo walnął w sarnę tak że się przetoczyła na dach albo po prostu wskoczyła. To w sumie nieważne.
Ważne jest to, że przez otwarty szyberdach trafiła typa kopytem prosto w kark. I tak oto zdrowy facet wracający po pracy do domu stał się tetraplegikiem który nie mógł już nawet sam sobie podetrzeć tyłka. I nawet nie zrobił nic głupiego jak skok na bazie do płytkiej wody. To się nazywa pech....
Każdy jak by zobaczył jak takie babsko wypina sie i sra z perspektywy takiej sarenki nie winnej możliwość jest tylko jedna... albo uciekasz i żyjesz z tym widokiem albo będziesz chciał to zniszczyć.