Jak ju偶 lec膮 takie suchary na tle rasowo- religijnym, to i ja si臋 podziel臋, mo偶e si臋 spodoba...
呕馃がd prowadzi sklep typu "myd艂o i powid艂o", czyli wszystko i nic. Pewnego dnia wpada do niego Chi艅czyk i pyta:
- Ma pan mo偶e staniki w rozmiarze takim a takim, taki a taki fason, w czarnym kolorze?
- No mam.
- A po ile?
- A po pi臋tna艣cie dolar贸w.
- To ja bym wzi膮艂 z 50 sztuk.
呕馃がd nieco zdziwiony, ale zadowolony z transakcji zapakowa艂, podzi臋kowa艂. Na drugi dzie艅 ten sam Chi艅czyk zn贸w pyta o takie same staniki.
- No mam.
- A po ile?
呕馃がd wietrz膮c niez艂y interes m贸wi:
- A po siedemna艣cie dolar贸w...
- To ja wezm臋 100 sztuk.
呕馃がd jeszcze bardziej zdziwiony i jeszcze bardziej zadowolony ni偶 poprzednio, cieszy si臋 z zarobionej forsy. Nast臋pnego dnia wpada zn贸w Chi艅czyk i pyta, czy s膮 jeszcze takie staniki.
- No s膮.
- A po ile?
- Po dwadzie艣cia dolar贸w!
- To da pan 150 sztuk...
呕馃がd nie wytrzymuje w ko艅cu i m贸wi:
- Ja panu sprzedam i pi臋膰set tych stanik贸w, tylko niech mi pan powie, co do cholery pan z tym wszystkim robi! Masz pan jak膮艣 hurtowni臋, czy jak?
- Nieee, jak膮 zn贸w hurtowni臋?! - 艢mieje si臋 Chi艅czyk.
- Tu obcinam o tooo, tu tak膮 tasiemk臋 te偶 ucinam i 偶馃がdom jako jarmu艂ki po trzydzie艣ci dolc贸w za sztuk臋 sprzedaj臋...
呕馃がd prowadzi sklep typu "myd艂o i powid艂o", czyli wszystko i nic. Pewnego dnia wpada do niego Chi艅czyk i pyta:
- Ma pan mo偶e staniki w rozmiarze takim a takim, taki a taki fason, w czarnym kolorze?
- No mam.
- A po ile?
- A po pi臋tna艣cie dolar贸w.
- To ja bym wzi膮艂 z 50 sztuk.
呕馃がd nieco zdziwiony, ale zadowolony z transakcji zapakowa艂, podzi臋kowa艂. Na drugi dzie艅 ten sam Chi艅czyk zn贸w pyta o takie same staniki.
- No mam.
- A po ile?
呕馃がd wietrz膮c niez艂y interes m贸wi:
- A po siedemna艣cie dolar贸w...
- To ja wezm臋 100 sztuk.
呕馃がd jeszcze bardziej zdziwiony i jeszcze bardziej zadowolony ni偶 poprzednio, cieszy si臋 z zarobionej forsy. Nast臋pnego dnia wpada zn贸w Chi艅czyk i pyta, czy s膮 jeszcze takie staniki.
- No s膮.
- A po ile?
- Po dwadzie艣cia dolar贸w!
- To da pan 150 sztuk...
呕馃がd nie wytrzymuje w ko艅cu i m贸wi:
- Ja panu sprzedam i pi臋膰set tych stanik贸w, tylko niech mi pan powie, co do cholery pan z tym wszystkim robi! Masz pan jak膮艣 hurtowni臋, czy jak?
- Nieee, jak膮 zn贸w hurtowni臋?! - 艢mieje si臋 Chi艅czyk.
- Tu obcinam o tooo, tu tak膮 tasiemk臋 te偶 ucinam i 偶馃がdom jako jarmu艂ki po trzydzie艣ci dolc贸w za sztuk臋 sprzedaj臋...
podpis u偶ytkownika
Sickening, weakening don't let another somber pariah consume your soulYou need straightening, toughening
It takes a bit of dark to rekindle the fire burning in you
Ignite the fire within you