Są przeciwnicy legalizacji, są zwolennicy, ale jak zwykle brakuje "moich", czyli ludzi uważających, że to nie jest sprawa dla urzędnika. Moje życie - moja sprawa. Ja wybieram czym się truję...
W legalizacji nawet nie chodzi o to żeby państwo otwierało coffie shopy, tylko o to żeby każdy pełnoletni mógł sobie kupić ziarenka przez internet, posiać 2-3 krzaki na parapecie i sobie popalać...