Wysłany:
2013-03-21, 11:52
, ID:
1958146
Zgłoś
Swoją drogą to ciekawe: ateiści sami się nakręcają wmawiając sobie, że są prześladowani a wierzący mało łbów im nie pourywają. Następnie wrzucają na wiarę i wyzywają wierzących od debili i.... i z żadnymi konsekwencjami się nie spotykają. Przypomina mi to trochę pedałów: rypią się w dupę ile wlezie, mogą zawierać umowy cywilne, muszą być głaskani przez pracodawcę bo inaczej się jakaś organizacja przyjebie o dyskryminacje a.... a potem idą na ulice płakać jak to są dyskryminowani a podłe przepisy zabraniają im być razem. O tak, to świetne określenie: wyżej jest wielu ateistów (bo przecież nie wszyscy ateiści wyżej tak się zachowują) o mentalności pedała.