Wysłany:
2013-02-07, 1:01
, ID:
1828827
Zgłoś
@Psilocke - zgadzam się. Polak Polakowi wilkiem. Jak byłem za granicą, miałem sporo 'kolegów' bo Polacy trzymają się w kupie. Takie p🤬lenie. Ja orałem uczciwie, 'koledzy' woleli przyjarać i zachlać. To przekładało się na wyniki. Zaczęło się. Wizyty koordynatora bo życzliwi donosili, że jestem naj🤬y. Nic nie stwierdził, jeszcze mu cisnąłem no dalej, dawaj alkomat i sprawdzamy po kolei. To nie. Bo wiedział, że gumowe uszy popłyną. Paru typom wp🤬liłem. O mało nie wyleciałem, bo strzelili z dupy, że ich biję. Sprawa ucichła, jak spytałem o alkomat. Większość to wydziarane k🤬y po wyrokach. Odstawiają kozaków bo... chcesz odwiedzić las z łyżeczką? W gromadzie cwani, a jak spotykałem każdego c🤬la sam na sam, to się osrywał. Miałem kumpli Polaków, piło się piwo, wódeczkę, były fajne imprezy, ale byli właśnie tacy, co szukali jelenia, albo w mordę, jak jeleń okazał się nie być jeleniem, tylko spuszczał wp🤬l. Polaczki, k🤬a. Jak tam mieszkałem, nie bałem się cyganów i c🤬tych. I lokalnych cwaniaczków. Bo było wiadomo, że będzie zemsta. Ale Polaczki z innej frakcji, to rozróba. Nie pojmiesz. Polak Polakowi....
@fear... nie wszystko złoto.... byłem tu i tam, wiem. Krajan potrafi być c🤬jem, jeśli jest wyżej od ciebie. Krajan ogarnięty, i ma tak jak ty, jest dobrym kumplem, gdy jedzie na tym samym wózku. Zaprzecz mi.