Ja tam się z ciężkiej pracy nie śmieję.
podpis użytkownika
Denied by the blind church.Za gównika też się zbierało truskawki na akord i zawsze mi to kiepsko wychodziło w porównaniu z babami kombajnami. A w zeszycie zapisywał ubijanki taki żul-zarządca-kierowca, prawa ręka gospodarza. I jak był już nieźle napruty to kumpel przynosił swoje ubijanki i podp🤬lał ze dwie już zebrane, ustawione w pobliżu busa- w którym to urzedował żul-zarządca i pod koniec dnia kierowca, rzeczonego busa.