ciekawy moment 1:00-1:20, reszta syf
żółtek (wygrany) zachował się jak śmieć, to są zawody, z zasadami, których powinien przestrzegać- koniec walki, to koniec walki, a nie jak zwierze jeszcze leje nieprzytomnego gościa.
Dno.
J🤬y teatrzyk dla buraków którzy myślą że oni walczą naprawdę, przecież widać wyraźnie w 1:13 że koleś dostał strzała, pada niby zemdlony i bez czucia na matę, ale jak widzi, że kolo mi nie odpuści i że będą kolejne ciosy to nagle doznaje ozdrowienia (Dżizas v 2.0 zadziałał?) i zaczyna się zasłaniać, a niby taki zemdlały był! Kolejne pozorowane pedalskie przepychanki z "ranami" polewanymi keczapem a gimbusiarnia się spuszcza mysląc, że oni naprawdę się biją...