Równo 30 lat temu, znajomym wracającym z imprezy zgasł maluch na przejeździe. Nikomu nie chciało się wysiąść wypchnąć. Trafili na jedyny nocny pociąg .Efekt, troje w piach, jedno warzywko i kierowca wybudzony ze śpiączki po 2 miesiącach , którego trochę poskładali.