Wysłany:
Wczoraj 17:03
, ID:
7125849
6
Zgłoś
Co za szuja. Kiedyś na stacji paliw robiłam i tam to był cyrk. Koleżance facet do zlewu narobił, a na mojej zmianie tak narabał, że tragedia. Kafelki zasyfione, kratka zapchana, podłoga cała zalana ta wstrętna sraczka. Nie wytrzymałam i wybiegłam za nim wyzywając od ch...õw i innych najgorszych. A klełam jak szewc.... Nie było klientów za dużo 😁na szczęście byłam na kasie i podjazdowy musiał sprzątać