Wysłany:
2012-08-12, 10:25
, ID:
1329269
4
Zgłoś
Gdzieś, kiedyś czytałem o człowieku, którego znaleziono martwego w spalonym lesie. Chyba 50 mil od najbliższego zbiornika wodnego. Nic w tym dziwnego, tyle ze był w kompletnym ubraniu/wyposażeniu nurka. Okazało się, ze podczas gaszenia pożaru użyto tych takich samolotów z podczepionymi zbiornikami na wodę. Pech chciał, że podczas nabierania wody z jeziora nawinął się nieszczęśnik.