Na rozwalanie śmieci na osiedlu mam bardzo proste rozwiązanie. Magazynuje puszki po piwie w reklamówce i zawsze stawiam je w rogu śmietnika. Już żul nie grzebie patykiem w śmieciach. Wpada i czuje się jakby wygrał w totka. Zgarnia reklamówke amelinum i pędzi z mordą ucieszoną i reklamówką w ręku. To naprawde działa i jestem cholernie poważny.

Pijecie piwko z kumplami? Na drugi dzień puszki lub butelki postawie obok zamiast wrzucać do reszty śmieci. Działa jak czar.