"Żałoba narodowa, jak sama nazwa nawiązuje odnosi się do osób związanych blisko i szczególnie z narodem. Wybitnie zasłużeni dowódcy, czy grupy ludzi, którzy przed śmiercią dawali świadectwo tego, że naród jest dla nich wszystkim.
A teraz ja nie mogę iść na koncerty, bo:
- mohery się rozpieprzyły w górach
- żołnierze się rozpieprzyli, chociaż nieważne, że to ich los
- hodowcy gołąbków zginęli
- ludzie w metrze zginęli
- i po tsunami
- i pod gruzami
Pytanie: kto z tych wszystkich ludzi w sposób wybitny [prócz Papieża] przyczynił się do jakiegokolwiek dobra/sławy dla Polski? Gołębiarz, który pewnie kopnął by cię w dupę na ulicy, moher, który uznałby za satanistę, czy wojskowy, ludzie w metrze, którzy srali na Ciebie i Twoją rodzinę, czy ofiary przekrętów [WTC]?"
Po takiej egzaltacji na lekcji nauczycielka wzięła mnie do pomocy pod groźbą uwagi