Zakłopotany Richard Dawkins

Troszkę się pogubił.

@marekeasy - genom nie powstał tak po prostu hop-siup, bach i jest (jak to próbują wmówić co niektórzy od powstania świata dzięki czary-mary). Tak samo jak "system operacyjny i stacja dysków" coś było przed nimi. Prąd -> analogi -> cyfrówki -> stacja dysków. Przecież nikt nie wstał i nie postanowił że zrobi coś, co działa na zasadzie czegoś o czym nie miał wcześniej zielonego pojęcia, a co byłoby napędzane czymś czego nie zna. Tak samo samochody - pierwsze były zwykłymi parowozami z kierownicą. I tak właśnie działa ewolucja (najwyraźniej także w technice): dobre rozwiązania przetrwają i się rozwiną (PC), a te które są wadliwe (nieudane, niedziałające wynalazki) lub mniej efektywne (płyty gramofonowe) odchodzą w zapomnienie.

to co mówisz to są podstawy teorii ewolucji, tylko problem polega na tym że w codziennym życiu w naturze czy wytworach ludzkich istnieją jednocześnie formy prymitywne i złożone. DNA jest formą niebywale złożoną a przyroda nie dostarcza dowodów na to że ulegało ono rozwojowi. Ewolucja OK, ale że życie samoistnie powstało jest szeregiem wielu czynności mało prawdopodobnych które na dodatek musiały wystąpić równocześnie i w tym samym miejscu. Wiele osób robiło wyliczenia jaka jest szansa na powstanie życia, i wychodziło że nie jest to możliwe bo szansa przekracza ilość atomów w znanym nam wszechświecie. Z drugiej strony inni mówią że jest możliwe no bo przecież powstało. A tak naprawdę ani jedni ani drudzy nie dali nam sensownej odpowiedzi

No proszę, tutaj także Pan Fasola poświęcił swe delikatne katolickie paluszki do walki z tępą hołotą nie wierzących idiotów. Jak można nie wierzyć w Boga? Co z tego, że nie ma żadnego potwierdzenia jego istnienia, które da się wytłumaczyć logicznie i z pomocą nauki! Bóg specjalnie się ukrywa! On się z wami tak bawi! Jeszcze zobaczycie jak was będzie diabeł ładował w dupę! Rzepak z Tobą Panie Fasola !

Tylko mi to wygląda na jakiś słaby montaż?

No proszę, tutaj także Pan Fasola poświęcił swe delikatne katolickie paluszki do walki z tępą hołotą nie wierzących idiotów. Jak można nie wierzyć w Boga? Co z tego, że nie ma żadnego potwierdzenia jego istnienia, które da się wytłumaczyć logicznie i z pomocą nauki! Bóg specjalnie się ukrywa! On się z wami tak bawi! Jeszcze zobaczycie jak was będzie diabeł ładował w dupę! Rzepak z Tobą Panie Fasola !

Fajnie się bawisz... Powiedz mi tylko gdzie napisałem, że jestem katolikiem? Otóż powiem ci, że jestem niewierzący. Ale nie jestem ateistą, bo ateizm jest dla idiotów. Szczególnie w takiej formie jaką reprezentują niektórzy półinteligenci z tego forum. Wierzę, że każdy jest wolnym człowiekiem i może wierzyć w co chce. Nie lubię jak jakiś baran śmieje się z czyjejś wiary. To jest tak niskie jak lizanie deski od klozetu i nie przystoi inteligentnemu człowiekowi za jakiego paradoksalnie uważają się ateiści. Na temat głupoty takich ludzi nie będę się rozwodził bo nie warto. Zadam ci tylko pytanie: Czy należysz do takich osób?

@Pan Fasola

Jeżeli sam jesteś osobą niewierzącą to dlaczego uważasz ateistów za idiotów?!
Albo bóg jest albo go nie ma. Albo w niego wierzysz albo nie. Tertium non datur mocium panie....
Jak dla mnie to agnostycyzm jest przejawem braku kręgosłupa ponieważ mówiąc ''a'' nie mówi się ''b''.
I z tymi półinteligentami to bym nie przesadzał. Powinieneś to raczej do siebie wziąć bo jakoś tak trochę tutaj bredzisz, Panie Fasola...

@Pan Fasola - piedolisz jak potłuczony, najpierw pieszesz w jednym poście "Bóg z tobą" a w drugim że jesteś ateistą... ups pardon, niewierzącym (jak można być niewierzącym a jednocześnie nie być ateistą? Że co, to jakaś głębsza filozofia typu szklanka jest w połowie pełna i w połowie pusta tak?) W życiu są tylko dwie opcje do wyboru - jesteś katolem, muzułmaninem, buddystą itp (czyli - idziesz scieżką jaką wskazują ci członkowie uprzywilejowanej kasty kapłanów zyjącej na twój koszt) - zamykasz swój światopogląd ignorując wszystko to, co nie jest dziełem kapłanów (czyli jesteś idiotą bo nie masz własnego zdania) albo jesteś ateistą - wiesz, że te wszystkie bajki o Jezuskach, zmartwychwstaniach, ozdrowieniach, kolejnych wcieleniach itp to bajki mające na celu wyduszenie z ciebie kasy czyli jesteś jako-tako inteligentny. Jest też w sumie trzecia droga - odrzucasz zarówno ścieżkę kapłanów (jako ścieżkę kłamstwa) jak i ścieżkę ateistów (jako tą nie tłumaczącą powstania świata, nieskończoności kosmosu itp) i idzesz własną, błądząc gdzieś między buddyzmem, grecką filozofią, metafizyką, New Age i innymi bzdurami. Czyli jesteś debilem do kwadratu bo z jednej klatki przechodzisz w drugą, tylko że nie widzisz krat.

Ten komentarz został automatycznie oznaczony jako potencjalnie niewłaściwy dla osób niepełnoletnich. Zaloguj się aby go wyświetlić.

Ten komentarz został automatycznie oznaczony jako potencjalnie niewłaściwy dla osób niepełnoletnich. Zaloguj się aby go wyświetlić.

Patrząc na tego idiotę kreacjonistę przeprowadzającego wywiad jestem pewien, że o ile może nie ma jednoznacznych dowodów na istnienie sytuacji zwiększania się ilości informacji genetycznej w genomie (a więc jego ewolucji) to są przypadki zmniejszanie się ilości informacji w genomie i jego powolnej degeneracji - takim przykładem są katolicy, których mózgi zmniejaszają się co pokolenie ignorując otaczające ich infromacje zbyt trudne do przetworzenia i powtarzając sobie jak mantrę "świat powstał 6 tysięcy lat temu, dinozaury nie istniały, badania metodą połowicznego rozpadu izotopu węgla to kłamstwo, ludzie pochodzą od Adama i Ewy, Ziemia jest płaska i leży w centrum Wszechświata i to wokół niej obraca się Słońce..."

Nie ważne, że połowa nie zrozumiała co on napisał w pierwszej części postu. Ale napisał dużo i należy się piwo!

Ten komentarz został automatycznie oznaczony jako potencjalnie niewłaściwy dla osób niepełnoletnich. Zaloguj się aby go wyświetlić.

Podajcie mi spójny, logiczny i naukowo potwierdzony wywód o tym, czym tak na prawdę jest np. ludzka świadomość. Ciężka sprawa, prawda? A takich zagadnień jest więcej.

Kiedyś wierzono że pioruny są wywoływane przez gniew bogów, że w czasie zaćmienia słońce umiera, że niebo spada kiedy pada deszcz... To kiedyś też były ciężkie sprawy do rozwiązania ale spoko, damy radę.

czy sądzisz że każda mutacja daje jakikolwiek pozytywny skutek? Widziałeś kiedyś dziecko z Zespołem Downa? Albo z niedorozwojem kończyn? Ale czasami, powiedzmy raz na 10000 zdarza się mutacja która pomaga w przeżyciu.

Kiedyś pingwiny latały, urodził się pingwin mutant z małymi skrzydłami i zajebiście pływał. Ciągle przynosił żarcie i wszystkie pingwinki były jego, w ten sposób recesywna mutacja stała się genem dominującym. W przyrodzie jest od groma takich przykładów bo to właśnie mutacje są motorem ewolucji