Mało brakowało i drabina by spadła. Grybów, Małopolska.
My Polacy też mamy w sobie coś takiego, co mają Ukry, Kacapy i Mongołowie - ułańską fantazję. Taki Szwab, albo Swenson pół dnia rozkładają barierki, znaki i pachołki, drugie pół dnia wszystko zwijają i jakoś dzień zleci.
Z resztą - nie ma się co mądrować. Gdy się patrzy na takich anglosasów udających Amerykanów w tych ich garażach z dykty, albo murzyńskich inżynierów w głębokiej dżungli Nigeru, można dojść do wniosku, że cały świat jest pełen z🤬bów bez wyobraźni.
Szkoda strzępić ryja, to tylko ewolucja i naturalna selekcja...
Piwko dla pana drabiniarza
nny fachura hydraulik (mój tata). U sąsiadki w piwnicy padł włącznik ciśnieniowy od pompy wodnej. Piwnica zalana do wysokości około 20 - 30 cm. Pompa na podmurówce wyżej - tak zwanej ławie idącej dookoła piwnicy powyżej poziomu wody. Zaglądam do piwnicy a mój stary toi w rozkroku. Jedną nogę opiera na rurze. Drugą na wspomnianej betonowej ławie. Rękami odkręca zepsuty włącznik a w zębach trzyma KABEL SIŁOWY OD TEGO USTROJSTWA. . Stoi okrakiem nad taflą wody a zębach trzyma 400V.