Tak naprawdę to boję się nie tej strasznej osoby, która od dwudziestu lat stoi za moim krzesłem, lecz jej głosu. Nie jej słów przecież, a tonu, nieludzkiego, potwornie nieartykułowanego.
Niech ktoś da jakiś artykuł czy filmik o tym typie... Na sadolu codzień, a widzę, że ludzie się nap🤬lają z tego Jaśka. Wpisując jego imię i nazwisko w google + trafo nic nie wyskakuje takiego.
O c🤬j chodzi bo tv nie oglądam, rozumiem że jakiś dzieciak wj🤬 się do transformatora i mu kończyny wyj🤬o i o to szum w mediach jakiś? Jak by go całego zjarało miał by szanse na nagrode Darwina a tak pula genów jest ciągle w grze.