SalirSI napisał/a:
warto też wspomnieć, że większość z tych co dalej latają z rewolwerami tłumaczy to faktem, że w rewolwerze po prostu nie ma co się zaciąć.
Co prawda w takich Glockach zacięcia to i tak rzadkość, znam ludzi co mówią że może 1 na 1000 strzałów, znam takich co nigdy się im Glock nie zaciął ale pewni ludzie mają swoje poglądy i tyle
To się praktycznie nie zdarza w nowoczesnych pistoletach, ale jednak zdarza. Mam kilka sztuk broni krótkiej z której oddałem dziesiątki tysięcy strzałów, a zacięcie zdarzyło mi się tylko jeden raz. Było z winy amunicji, skusiłem się na tanią, elaborowaną amunicję marki Wren, gdzie trafił się jeden nabój bez ładunku miotającego lub z minimalną jego ilością, co skutkowało zbyt słabym odrzuceniem zamka i jego zblokowaniem przez łuskę. Dobrych kilka minut trwało odblokowanie mojej CZ. Trudno się tutaj nie zgodzić z opinią doświadczonych mężczyzn w mundurach z USA, którym każdego dnia grozi strzelanina z agresywnymi murzynami - w takiej sytuacji broń zamienia się w bezużyteczny kawałek żelaza. Rewolwer wymagałby po prostu jeszcze jednego pociągnięcia za spust.
Tak czy inaczej, stawiałbym na pistolet, gdyż posiada magazynek na co najmniej 15 nabojów, zatem 2.5 razy więcej niż w przypadku rewolweru. Przeładowanie również jest znacznie szybsze i mniej upierdliwe.