Wysłany:
2018-06-17, 13:23
, ID:
5229313
2
Zgłoś
k🤬a. Człowiek kończy studia, płaci za międzynarodowe kursy z pieniędzy uzbieranych z pizzeri, kształci się na własną rękę, stara się nie wypowiadać na tematy, na które nie ma pojęcia, waży słowa, sugeruje się tylko publikacjami naukowymi, wkłada serce i duszę w swoją pasję bo chce być dobrym trenerem, ale boi się że jest za wcześnie żeby zacząć pracować i nie chce broń Boże przekazać złych nawyków swoim podopiecznym... A tu k🤬a zjawiają się c🤬lachy, które po przeczytaniu artykułu czy po prostu są napompowani bo się tacy urodzili czy też walą koksy (a takich to się zatrudnia na mus bo przecież k🤬a wygląd się liczy a nie wiedza), p🤬lą od rzeczy, podciągają się w stylu crossfit (wierzgająca się ryba na drążku) dostają robotę i robią ogólne pośmiewisko z "trenerów personalnych" albo ogólnie "trenerów". K🤬a to sobie pasję wybrałem, że się wstydzę do niej przyznać bo teraz dosłownie KAŻDY jest trenerem, i wiem że jak komuś się przyznam to będzie miał bekę albo sam będzie "trenerem". Sorry k🤬a za ten poemat, wiem że filmik dla beki, tylko mi się odpalił jakiś wk🤬oużalacz.