Pani w białym jest jak 90% kobiet które wsiadają/wysiadają z łódki. Pracowałem kiedyś na wypożyczalni sprzętu właśnie na stawie i zdarzały się takie osoby którym wpadł telefon mimo moich ostrzeżeń żeby zostawić na brzegu u znajomych czy rodziny. Najlepsze były właśnie kobiety które jedną nogą były na brzegu a drugą na rowerku wodnym który po prostu zaczął odpływać bo nikt nie trzymał lin. A dlaczego nie trzymał? Bo p🤬lone babska czuły się urażone jak proponowałem pomoc. Niech toną. Suki.