Wysłany:
2012-05-31, 10:45
, ID:
1168535
1
Zgłoś
No ja rozumiem, że kultura i bezpieczeństwo na takiej drodze mówi, żeby pomagać wyprzedzającym i w miarę możliwości zjechać. Ale wykorzystywanie tego w każdej sytuacji jest nienormalne. Powinno się wyprzedzać tylko jak ma się wystarczająco dużo miejsca, tak, żeby ktoś z naprzeciwka zjechał dopiero w ostateczności, jeśli nieco człowiek pomylił się z oceną czasu wyprzedzania. Wtedy jest bezpiecznie. Ale jazda na czołgistę, czyli "wszyscy na pobocze, bo ja wyprzedzam", jest już tylko debilizmem. Ale cóż, kultury jazdy u Nas brak. Z umiejętnościami też jest różnie. Natomiast jednego czego nam nie brakuje, to wiary w to, że jesteśmy mistrzami kierownicy. I potem są sytuacje, że nie upewnił sie, wyskoczył na sąsiedni pas, i strzelił ludzi niczemu nie winnych. I jak zwykle sprawca przeżywa "z licznymi otarciami" a całe auto jadące z naprzeciwka wypełnione jest trupami...