goslaw3 napisał/a:
kara smierci rozwiazalaby wiele tych problemow, zabiles kogos umyslnie? kula w leb , nastepny, po co ich utrzymywac?
Problem z karą śmierci przynajmniej w wydaniu amerykańskim jest taki, że zamiast dawać kulkę w łeb zaraz po wyroku, trzymają ich po 30 lat w celi śmierci, robiąc specjalne apelacje, wielokrotne prośby o prawo łaski, itp — a to wszystko za pieniądze podatników. Utrzymanie więźnia kosztuje sporo, a koszt zespołu prawników to ponad 10x tyle co koszt strażnika i budynku.
Zdarzają się błędy sądowe, dlatego ja bym wprowadziła dodatkowy stopień, ponad "preponderance of evidence" (prawo cywilne) i "beyond reasonable doubt" (prawo karne), w którym, jeśli brak jest jakichkolwiek wątpliwości, sprawca dostaje w łeb następnego dnia po wyroku. Bo większość spraw to nie procesy poszlakowe.
Ponadto, oni się upierają by każdy czyn sądzić oddzielnie — ja bym patrzyła na całokształt dokonań. Taki św. Dżordż Flojd: w sprawie o fałszerstwo był tylko podejrzanym: nie ważne jak dobitne dowody by przeciw niemu były, prawomocnego wyroku jeszcze nie było tak więc był "domniemanym niewinnym". Tymczasem, biorąc pod uwagę jego dotychczasową karierę, wg. mnie nie zasługiwał na to by dalej żyć: policja mogłaby dokonać próby aresztowania, ale jeśli stawia opór, odstrzelić go od razu, a nie stawiać policajów pod sądem bo przycisnęli go za mocno (przyciśniesz naćpanego za słabo i ci kosę ożeni).