Niezła rozp🤬ucha spowodowana przez jakiegoś szaleńca. Widowiskowe, nie ma co, ale trzeba trochę szacunku zachować, chociażby dla ludzi którzy tam zginęli.
To miał być zamach na rodzinę królewską. Nie wiem czy była tam królowa ale na pewno był jej syn - następca tronu - z małżonką i dziećmi. 'Szaleniec' był podobno nazistą. Znajomy holender mówił że był to planowany atak, który miał na celu zwrócenie uwagi holendrów na to jak ważna jest rodzina królewska bo 'zapomnieli'.