Wysłany:
2015-03-20, 13:40
, ID:
3883718
Zgłoś
Na mojej uczelni był zwyczaj zamykania drzwi na klucz po 15 minutach od rozpoczęcia wykładu, wszyscy o tym wiedzieli i po prostu tacy spóźnialscy nie przychodzili. Zresztą, tych, co się spóźnili (mniej niż 15 minut) profesorowie z reguły witali wylewnie i usadzali pytaniem w rodzaju "Zaspało się? To proszę przypomnieć wszystkim, co było na ostatnim wykładzie". Proceder został dość szybko ukrócony, i spóźnialskich było naprawdę niewielu (może jeden na dziesięć wykładów, może mniej).