Niestety miałem to samo... Na szczęście było to w środku miasta i 80 złotych polskich na blasze. Nie dość że żaden gniot się nie zatrzymał to musiałem na chodniku zwykłym młotkiem maskę prostować bo wygięła się tak, że nie dało rady się jej zamknąć. Szansa że sprężyna od zamka nie odskoczy po zamknięciu maski jest taka sama jaka wygrać w totolotka. Można poczuć się wybrańcem losu