Totalna ściema, nikt nie wystawia mandatu za zakłócanie porządku publicznego czy też ciszy nocnej na podstawie czyichś zeznań. Miałem przyjemność mieszkać pod mieszkaniem zajmowanym przez studentów, którzy potrafili w środku tygodnia robić dosłownie dyskoteki do 3 w nocy. Policję wzywałem z 5 razy i za każdym razem kończyło się tylko upomnieniem. Interwencja była też w spółdzielni mieszkaniowej ale tam powiedzieli, że inni również się skarżą a oni nie są w stanie nic zrobić. Jest masa takich przypadków i z każdym jest tak samo - bezradność i bezkarność.
Takie zachowanie też podpada pod paragraf dotyczący zakłócania spokoju.