Tia, z tymi 10% to myk jest taki, że człowiek używa w danej chwili 10% swojego mózgu. Do różnych czynności używa różnych części mózgu, ostatecznie używając go w całości.
Ta bajka z tymi 10% i pozostałymi 90% które nie wiadomo po co jest strasznie się rozrosła
p🤬lenie o "szopenie". Mój ś.p. sąsiad sie kiedyś napił jak zwykle lubiał wino warka czerwona, zataczał się i spadł ze schodów ze skutkiem śmiertelnym. No i h🤬j Ci strzelił ta cała matematykę bo wykończyła go jedna konkretna butelka... "you've got served"
Używa się całego mózgu lub wielu jego obszarów dobieranych w zależności od wykonywanego procesu. Może i używamy jednocześnie "10%" (chociaż słyszałem i wersję o 30...), ale to nie znaczy że gdybyśmy nagle uruchomili 100% to stalibyśmy się jakimiś nadludźmi. Różne obszary odpowiadają za różne sprawy, skoro jakieś są niepotrzebne to nie są ur🤬amiane. To tak jakbyśmy w samochodzie włączyli światła, a potem do kompletu radio, klimę, nawigację i zaczęli opuszczać i podnosić ruchome szyby oczekując, ze światła nagle zaczną mocniej świecić