pamiętam, zły dzień w szkole, po powrocie do domu, wchodziło się w finałową walkę klikało M + L + I, kilka razy rozwaliło łepetynę z koślawym wąsikiem i dzień stawał się lepszy
K🤬a, nigdy nie skończyłem tej gry, choć grałem w nią sporo. Zawsze dochodziłem do misji gdzie było pełno tych Niemców z karabinami i musiałem schodzić z kompa, bo ojciec też chciał w WOLFA ponap🤬lać