Arab nie zastrzeli Cię za kradzież benzyny, pewnie nawet mu nie będzie chciało się uciąć Ci ręki, no chyba, że ukradniesz ją razem z cysterną... W takim Algierze czy Egipcie nie płacą za litr nawet złotówki, już nie wspominając choćby o Libii, gdzie 50 groszy kosztuje..