Przede wszystkim, Cejrowski nie propaguje chrześcijaństwa, ani niczego innego. Mówi o swojej wierze i swoich przekonaniach polityczno-religijno-kulturowych, ale jest równocześnie "zdrowo" tolerancyjny. Lewactwo bardzo często nadinterpretuje jego słowa. Przykłady z tego materiału:
- Pedalstwo nie jest złe/dobre, gej parady są po prostu nieestetyczne i godzą w zakorzenioną kulturę, osoby starsze nie nadążają za zmianami gdyż ich kultura i pojmowanie świata są głęboko zakorzenione, stąd nietolerancja dla tego typu zachowań i SŁUSZNIE bo ich jest więcej, więc mają do tego prawo
- Figura Chrystusa ze Świebodzina, pogląd całkowicie trzecioosobowy, nie skupia się na jego użyteczności, efektywności itd. , stwierdza tylko, że figura sama w sobie jest ładnym monumentem i tyle, zero pieprzenia, bo jego nie obchodzi ile to kosztowało i kto to zrobił - nie dotyczy go to
Według mnie, Cejrowski jest bardzo racjonalną osobą, która wszystko traktuje "normalnie", bez hypu za lub przeciw, bez skrajności, potrafi bronic swoich poglądów, jest osobą o nieprzeciętnej wiedzy i inteligencji. Jednak każda taka osoba "wkurza lewactwo" w momencie, kiedy mówi racjonalnie o sprawach typowego lewackiego ubóstwienia, po czym dopisują mu oni jak Korwinowi słowa, których nie wypowiedział.
Każdy w coś wierzy - niektórzy po prostu wierzą, że w nic nie wierzą.
Nie. Ci co "wierzą" w niestnienie Boga to właśnie ateogimbusy i osoby, które robią to, byleby się zbuntować lub bo wydaje im się to modne. Normalni ateiści/agnostycy po prostu nie frasują sobie tym głowy ( po prostu nie dają sobie wpoić tego, w jakie mity/bajki/księgi/postacie wg innych ludzi powinni wierzyć). Innymi słowy nie robią nic w tym kierunku, więc trudno nazwać to wiarą w cokolwiek - jest to im obojętne/nie zaprzątają sobie tym głowy na co dzień.
@up
Ja to widzę dokładniej tak: Wierzyć można w Boga Jahwe z Biblii, czarną materię, wierzyć można w Smoka Wawelskiego, we wróżbiarstwo, Yeti lub krasnoludki.
Zaś jeżeli chodzi o samo niekonktretne istnienie/niestnienie stworzyciela/bytu pozamaterialnego - można po prostu uważać, że jest tak lub inaczej. Tamta wiara różni się tym, że jest już sprecyzowana, spisana przez człowieka i są w niej zawarte konkrety - czyli opisują konkretny model takiego bytu.
Jak dla mnie jest tu spore rozgraniczenie
@voidinfinity
popraw sobie wiek w profilu, bo się machnąłeś o 10 lat do przodu![]()
Uważać czyli mieć pogląd. A pogląd ma źródło w wiedzy lub w wierze - bo albo coś potrafimy udowodnić i wtedy wiara nie jest konieczna, albo nie potrafimy - i wtedy wierzymy.
Wiara poza tym jest surowcem, z którego mogą powstawać idee, które zaś mogą wpływać na nasze życie (pozytywnie lub nie).