Wysłany:
2015-04-07, 17:40
, ID:
3919363
Zgłoś
polactwo na emigracji w holandii - śmierdzące cebulą, niezmienianymi od wielu dni skarpetami i najtańszym piwskiem z albert hijn. Czasem jeszcze upaleni ziołem, to przynajmniej gwarantuje mniejszą agresję, chociaż większy wstyd. Oczywiście takie pijane i zjarane polactwo musi usiąść na jakimś skwerku i drzeć polackie ryje rozsiewając plemienne wrzaski dookoła. Potem dziw jak to tak ci Holendrzy mieli być tacy tolerancyjni, a tu przedmurze chrześcijaństwa im nagle nie pasuje.