Wysłany:
2013-11-26, 10:31
, ID:
2697642
3
Zgłoś
Widzę, że spora ilość z was nie dostrzega problemu: to bez znaczenia, czy ten pierwszy facet (kobieta?) zablokował koła, gw🤬townie przejechał, czy mógł przejechać na żółtym czy cokolwiek innego.
Problemem jest to, że ten drugi zapieprzał tak, jakby ewidentnie chciał przejechać przez skrzyżowanie za tym pierwszym, jeśli ten zdecydowałby się to zrobić na tym tak zwanym "późnym pomarańczowym". Chyba nie muszę tłumaczyć, że zrobiłby to na tak czerwonym, jak czerwone może tylko być? Mówiąc wprost, sam jest sobie winien. Jakby zaczął hamować w momencie, gdy zapaliło się żółte, to nie byłoby opcji, żeby komuś wjechał w dupę - no chyba, że jechał 80km/h, ale wtedy też byłby sobie winien.
Podsumowując - lubię placki.