Psilocke napisał/a:
Wielokrotnie spałem nawalony w krzakach pod starym wschodnim.
Że jak??? Chcesz mi powiedzieć że dobrowolnie zbliżałeś się do dworca Warszawa Wschodnia?
To był jeden wielki kacapski bazar. Nic tylko radzieckie babiny każda targająca kilka wielkich toreb, każdy kawałek miejsca tymi torbami zawalony. Smród moczu i wódki.
Nawet jeśli miałam coś do załatwienia na Pradze, zawsze wysiadałam na Centralnej i jechałam autobusem, aby tylko ten dworzec ominąć.