The.prophecy napisał/a:
I gdzie do cholery był hamulec bezwładnościowy?
Hamulec bezwładnościowy zadziałał, kiedy po dojechaniu na ostatnie piętro zerwały się liny i ta zaczęła spadać. Tylko dla tego facet nie miał przyjemności odbycia szybkiej podróży powrotnej.
I to właśnie on uratował mu życie, bo podobno gość przeżył.