znajomy kiedyś sprzedał taką Astrę właśnie do Myślenic po niezłym wypadku tak ze auto do kasacji tak została sklasyfikowana ale chłopaki przyjechały oglądnęły on im mówi że to na części raczej a oni że co pan wyklepie się "na Formułę tym nie pojadę" ale do roboty będzie a nawiasem mówią to KMY bardzo przyjemne okolice KWI pozdrawia
@up
Pewnie ma bogatych starych, którzy kupili mu alfę, ale nie przyzna się już, że więcej czasu stoi u mechanika/elektryka niż jeździ po drogach. Też tak miałem w wieku około 14 lat, tyle że z motorynką.