WHO zakazało nazywania chorób od zwierząt oraz krajów czy regionów nie ze względu na "rasizm", tylko z uwagi na reakcje ludzi. "Świńska grypa" przykładowo wywołała panikę w wyniku której do utylizacji poszła masa świń (mimo braku dowodów na przenoszenie jej ze świń na ludzi). Z tego samego powodu tępiono nazwę "chińska grypa" - żeby nie szerzyć bezpodstawnej dyskryminacji.
No ale WHO jest dla antymaseczkowców/antyszczepionkowców (jedna i ta sama hałastra) tym samym czym NASA jest dla płaskoziemców (tak, porównanie celowe oraz zdecydowanie zasłużone). Ten sam poziom argumentów, ta sama nieufność do nauki, te same blogerskie autorytety. Szkoda tylko że w tym przypadku głupota przekłada się na namacalną i rzeczywistą liczbę zgonów, do tego niestety nie tylko tych przygłupów.
Polecam filmik "How To Name A Disease (Like COVID-19)" z kanału MinuteEarth, oni to lepiej wyjaśnili. Chociaż wiem że pewnie ktoś zaraz napisze że oni "też" są częścią jakiegoś "spisku", tak jak "wszyscy oni".
Typowa reakcja systemowego barana j umysłowego leminga. Zorientuj się głupcze w obecnej geopolityce a zrozumiesz... Obecna doktryna eko terroryzmu przewiduje odejscie od hodowli i uszczuplenie upraw, zadaj sobie trud i doczytaj sam, bo nie będę tracił czasu na oszołomów ķtórych jedynym źródłem wiedzy są wydaliny z TV. Biegnij po dziesiątą dawkę i bądź szczęśliwy. Kiedy Ty prędej czy później bedziesz zdychał na chemioterapii, tacy "płaskoziemcy"(ludzie świadomi) jak ja będą nadal cieszyć się idealnym zdrowiem bo posiadamy stosowną wiedzę i będziemy spoglądać z politowaniem na bezmyślne owieczki takie jak ty, grzecznie ustawiające się do strzyżenie, dojenia i uboju, bo system jest dobry, bo system o was dba