Mietek7567 napisał/a:
Po co mam się zatrzymywać jak jestem pewny ,że nic nie jedzie?
No tak... wymyślasz możliwość, by zarzucić bezsens pomysłu.
Po to, byś był pewien, że nic cię nie p🤬lnie.
Czekam na wejście przepisu o pierwszeństwie pieszych zbliżających się do przejścia. Uważam, że to głupi pomysł, ale czekam i zacieram ręce na myśl ile będzie materiałów na hardzie. Czy boję się tego przepisu? Nie k🤬a.
Ja teraz widząc pieszego zbliżającego się do przejścia zatrzymuję się i go wpuszczam, więc mnie ten przepis nie zagrozi.
Ale wiem też, jak jeżdżą kierowcy i wiem ile ludzi zginie na pasach.
(no dobra, nie znam liczby... ale k🤬a będzie jatka i będą szukać chętnych na klawisza)
A zatrzymanie się i upewnienie, czy można wejść bezpiecznie na przejście, to jedyny sposób na uniknięcie potrącenia.
Żaden, k🤬a żaden przepis o pierwszeństwie przed przejsciem nie zapewni bezpieczeństwa pieszym.
Mogą uchwalić, że jak wychodzisz z domu to masz pierwszeństwo... i co? I gówno. Jak będziesz chodził jak debil to zginiesz.
Jak będziesz myślał to może przeżyjesz.
Tutaj baba wbiegła jak debilka, ale też kierowca był nieodpowiedzialny i nie myślał, nie przewidywał. I niech się cieszy, że tak się skończyło. Ja czesto przed przejściem zwalniam, by być pewnym, że nikogo nie jebnę...