Czemu najwiecej do powiedzenia o polityce maja osoby , ktore ledwo co osiagnely wiek , ktory zgodnie z prawem wyborczym , pozwala im oddac swoja cenny( a jaaakze!) glos w wyborach? Czemu osoby , ktorych swiatopolgad nie wychodzi poza ramy licealnych fantazmatow, tworzony w opozycji do realiow? Jest to zawsze antecedencja pewnej swiatlosci badz jej zaniku. Zaleznie jak dlugo zechce , sie trwac w autorytarnosci swoich przeswiadczen.

J polityka to nie fekelia, tylko pkpowski kibel, tuz po przystanku woodstock , moze i fascynuje swoimi formami i niespotykana nieobyczajnoscia uzytkownikow, gdzie z felaliow robi siesztuke dla zszokowanego odbiorcy , lecz mimo to gdy stanioemydalej i wydostaniemy sie spod tego jazma , zauwazymy jasno ,ze to dalej gowno i szczyny.