Wygląda raczej na to że jechali obok siebie, a nie jeden za drugim i zahaczył go samochodem za sakwę.
Tak czy inaczej zastanawiam się po co oni pchają się na takie szybkie trasy, gdzie mogą łatwo zginąć?
Taki syndrom samobójcy trochę - szczególnie jak wp🤬li sobie w mózg, że wszyscy muszą na niego uważać.
i jeszcze wdychają ołów ze spalin.... gdzie tu zdrowie?
Dokładnie. Zawsze podziwiam tych co biegają po chodnikach wzdłuż dużych ulic.
Ale tu raczej chodzi o brak zauważalności przez społeczeństwo, ból istnienia chyba?