BongMan miał sporo racji ale po kolei:
A) waga katany nie miała w tamtych czasach nic do rzeczy, mistrzowie miecza podążali drogą bushido która to droga zakłada nieustanne ulepszanie swojego ciała (min. ćwicząc dzień w dzień), a nie drogą p🤬dusiowatych miszczów sztuk walki, którzy od poniedziałku do piątku żłopią piwo i pierdzą w stołek a tylko w soboty idą na godzinkę pomachać sobie mieczykiem. Dzisiejsi "pakerzy" byliby pewnie zdziwieni, że w pojedynku na ręce nie potrafiliby nie tylko wygrać, ale choćby drgnąć ramieniem 160 cm Japończyka
B) nigdy w zyciu żaden nowożytny "miszczo miecza" nie dałby rady uderzyć w bok miecza uwczesnego samuraja, gdyż każdy samuraj miał do perfekcji opanowany nadgarstek i potrafił w mgnieniu oka obrócić miecz tępą stroną do bloku a potem (tym samym ruchem) zadać cios
C) szabla też ma ostrze tylko z jeden strony a zadanie ciosu małym, zzaostrzonym końcem ZAGIĘTEJ broni jest fizycznie niemożliwe w walce i nie daje żadnej przewagi. Poza tym - były też katany z obustronnie zaostrzonym końcem
D) ... zagięcie szabli strasznie utrudnia manwerowanie i utrudnia "nawrót" przy chybionym trafieniu, co jest banalnie proste w katanie - wystarczy krótki ruch nadgarstkiem (dotyczy też punktu F)
E) w realiach pojedynku odcięty kciuk się nie liczy, liczy się ucięta głowa

Gdyby jakiemukolwiek samurajowi potrzebna była większa ochrona ręki - ta część miecza ewoluowałaby, jeżeli była ona tak mała - widocznie nie przzykładali oni dużej wagi do ochrony tej części ciala. Należy pamiętać, że w warunkach pojedynku walka trwała przeważnie kilka sekund i często kończyła się już w fazie dobywania broni (kto był szybszy - wygrywał) rzadko zdażało się choćby skrzyżowanie i blokowanie miecz a znane z pojedynku Pana Wołodyjowskiego z Kmicicem zwarcie i rozmowy były absolutnie wykluczone
G) właśnie ta twardośc w kierunku cięcia jest istotna i ona decyduje o skuteczności broni
H) produkowano zarówno katany dwuręczne (które używano do walki konnej, miały nawet 1,5 metra długości żeby łatwo było dosięgnąć wroga z konia i ważyły tyle, co średniowieczne miecze dwuręczne typu "zerwikaptur") jak i małe, jednoręczne, o długości niewiele ponad 60 cm które używano do daisho (walki dwoma mieczami na raz, później stylu daisho przekształcił się w walkę katana+wakizashi (miecz dłuższy, "prowadzący" do cięcia i krótszy - do zadawania pchnięć). Niektórzy stosowali też do walki, za przeproszeniem, pochwę

(odpowiednio wzmocnioną w stosunku do standardowego modelu) która była lżejsza od zwykłego miecza a umożliwiała nagłe, zaskakujące ruchy i uderzenia. Wojownicy ninja mieli też bronie dostosowane do swojego stylu walki, często np. schowane w bambusowym kiju albo całkiem króciutkie tanto do skrytobójczych uderzeń, katanę bardzo zaokrągloną do ciosów bądź prostą do pchnięć - każda broń była dostosowana do wojownika i jego stylu walki, trudno było zrobić broń uniwersalną to raz a dwa - argument o walce dwoma szblami jest idiotyczny - to tak, jakbyś udowodnił że rewolwerowiec mający dwa pistolety ma większą siłę ognia i "mozliwości bojowe" od tego, który ma tylko jeden rewolwer. Daj samurajowi również możliwość walki daisho i zobaczymy, kto prędzej padnie