HAL9000/2 napisał/a:
a nie przyszło ci do głowy że element po prostu szczęścia, jak się wszystko ułoży w takiej sytuacji to co najmniej, podkreślam co najmniej 1/3 sukcesu wyprowadzenia pojazdu?
Po opanowaniu mogę stwierdzić ,że to nie tylko łut szczęścia. Jakby jechała kobietka która siedzi obok i by to wyprowadziła to tak z pewnością powiedziałbym ,że mieli szczęście. Większość osób zrobiłaby kilka z wymienionych rzeczy:
-puściłaby kierownicę patrząc się w bliżej nie określony punkt, często spotykane zjawisko
-nerwowe ruchy kierownicą, krzyżowanie rąk
-bezwład z niemocy w tej sytuacji
-gw🤬towne hamowanie
Moim zdaniem wykazał się kurewskim opanowanie i umiejętnością. Byle Janusz w najlepszym wypadku wracałby już na lawecie.