Wysłany:
Dzisiaj 10:50
, ID:
7037607
8
Zgłoś
Demonstranci przybyli, aby wesprzeć Aymana Solimana, egipskiego imigranta, który pracował jako kapelan w Szpitalu Dziecięcym w Cincinnati i został zatrzymany w zeszłym tygodniu podczas kontroli przez funkcjonariuszy służb imigracyjnych.
Kim jest Ayman Soliman?
Według Inicjatywy na rzecz Islamu i Medycyny, w której zasiada jako członek zarządu, 51-letni Soliman przez 14 lat pełnił funkcję imama — muzułmańskiego przywódcy religijnego — w Egipcie, zanim w 2014 r. uciekł do Stanów Zjednoczonych.
Według jego prawników, otrzymał azyl w 2018 roku ze względu na prześladowania, jakich doświadczył za pracę dziennikarską w Egipcie podczas Arabskiej Wiosny. Jego prawnicy twierdzą, że był więziony i torturowany za relacjonowanie intensywnego konfliktu politycznego.
Soliman został zatrudniony jako kapelan więzienny w Oregonie, ale wkrótce stracił tę posadę po tym, jak FBI umieściło niewyjaśnioną „flagę” na jego profilu. W sprawie, która wciąż jest w toku, pozwał sąd, aby uzyskać więcej informacji na temat flagi i oczyścić swoje imię.
W 2021 roku Soliman rozpoczął pracę w Szpitalu Dziecięcym w Cincinnati, gdzie, jak twierdzą jego prawnicy, był „kochany za swoją stałą obecność przy chorych dzieciach, rodzicach i innych opiekunach”.
Ma żonę i dziecko, którzy pozostali w Egipcie.
Dlaczego został zatrzymany?
Pod koniec 2024 roku amerykański urzędnik ds. azylu wszczął postępowanie w celu odebrania Solimanowi statusu azylowego, jak poinformował jego zespół prawny. Urzędnik powołał się na członkostwo Solimana w zarządzie organizacji Al-Jameya al-Shariya jako „materialne wsparcie dla terroryzmu”, biorąc pod uwagę powiązania tej organizacji z Bractwem Muzułmańskim. Stany Zjednoczone nie uznały Bractwa Muzułmańskiego za organizację terrorystyczną , chociaż prezydent Donald Trump rozważał taką możliwość w swojej pierwszej kadencji.
Adwokaci Solimana twierdzą, że Al-Jameya al-Sharya nie jest grupą terrorystyczną, lecz organizacją pozarządową świadczącą usługi medyczne i charytatywne na rzecz społeczności. Oskarżają rząd, który wiedział o składzie zarządu, gdy udzielał azylu, o zmianę decyzji w odwecie za jego pozew.