Wysłany:
2015-06-19, 12:54
, ID:
4046989
3
Zgłoś
W sumie troche mnie martwi w jakich czasach zyjemy. Ludzie przed obiektywem zamieniaja sie w malpy z zoo. Zycie tylko przed obiektywem i pozniej material idzie na youtube/facebook/instagram. Inny przyklad - idzie taki na koncert i zamiast cos przezyc i cieszyc sie chwila, gapi sie przez pol koncertu w ekranik swojej kamery. Jeszcze sie koncert nie skonczyl, a juz mysli o tym jaki ma zajebisty material do wrzucenia na facebooka i ile lajkow zbierze. Nie wiem dokad to zmierza i czy to dobre zjawisko czy nie. Zjawisko przypomina troche ekshibicjonizm, wiec chyba jest to pewnego rodzaju zaburzenie emocjonalne. Zycie nie dla siebie, lecz dla innych - na pokaz. Zastanawiam sie po co? Zeby byc podziwianym? Zeby inni zazdroscili? Nie wiem... moze ktos mi wytlumaczy.