kiedyś to było kino.... i nie robiło się odcinków by kontynuować sagę,
a jeśli już to miało miejsce i jakiś sens to to po prostu wychodziło,
fabuła i dialogi też były ciekawsze ,
tak wiem najedliśmy się już schabowych i zawsze musimy dostawać większą, mocniejszą i bardziej efektywną dawkę
zapominając o kunszcie aktorstwa
mniej więcej jednak w tych realizacjach aktorzy są ofiarami słabych ambicji reżyserskich no i później wychodzi szambo...
a wielu ludzi chodzi do kina by zobaczyć swojego ulubionego aktora np: Nicolas Coppola ;-/
(bo jakby to powiedzieć głowni aktorzy zmieniają sie tylko w Agent 007)
i coś na deserek, jedne sławy trwają a jedna gasną lub nie chcą wygasnąć jak Ronaldo....