sadol mnie nauczył że jak ktoś zaczyna tańczyć makarenę po wypadku to raczej definitywny koniec (w najlepszym przypadku warzywo), nieliczni którym nic zupełnie nie jest, wstają od razu, chodzą w kółko i machają rękami czy to do niebios, czy na innego użytkownika drogi.