Wysłany:
2014-02-15, 16:32
, ID:
2954348
2
Zgłoś
Oj się strząsacie na temat niczego.
Sądząc po tym jak dzieco reaguje nie do końca wierzę że to auto ma 1000 KM, moją córką bardziej miotało w seryjnym GT-Rze (2010 czyli sporo słabszym od dzisiejszego) a w 600 konnym 300 ZX nie była w stanie od fotela się oderwać w trakcie przyspieszania.
Fakt że jest bez fotelika przy tym wzroście nominuje tatusia do tytułu ojca roku.
Szaleć można, jarać dziecko takimi frajdami - jak najbardziej, może z gówniary nowy Kubica wyrośnie dzięki temu (moja córa niestety nie chwyciła tego tak jakbym chciał, na gokartach pojeździ, z "Ogniem" Łubkowskim do driftowozu wsiądzie z radością, ale kierowcą nie chce być), ale posadzić dziecko pod gilotyną to już przegięcie.
Sam by sobie pas pociągnął pod szyją...
A koleś i tak jaj nie ma. "Don't tell mummy"..
Żenada.
Mummy powinna siedzieć na tylnym fotelu i drzeć japę jak opentana!