Wśród części społeczeństwa (czyli patologia społeczna, lenie, osoby z wykształceniem typu licencjat z politologii, osoby które nie mają pomysłu na coś kreatywnego w swoim życiu) w Polsce panuje przeświadczenie, że praca powinna sama zapukać do ich drzwi. Powinna być zajebista stawka za minimalny wysiłek i olewające podejście. A potem nagle się dorasta i trzeba zarobić na chleb. I wtedy takie oferty się pojawiają dla desperatów, które maksymalnie ich wykorzystują płacąc za to śmieszne pieniądze. Ale wiadomo, ich niepowodzenia życiowe i nieudolność zwalana jest na zły system i wszystko naokoło