Trud życia Pana Menela

Jeszcze ciepły autentyk:

Sytuacja dość typowa, parking pod Bezdomką, pakuję zakupy, Pan Menel rasy stacjonarnej podchodzi i zagaduje o grosze do bułki. Nie zastanawiając się, daję mu, licząc na spokój, a ten zaczął monolog rozżalonym głosem:
-Wie pan, jacy ludzie teraz są? Ja kulturalnie proszę o jakieś grosze, bo głodny jestem, a oni mi piwo dają. I co ja teraz mam zrobić?! (tu pokazuje na piwo w kieszeni). Muszę je wypić! A ja chciałem jeść, ludzie już tego nie rozumieją, tylko o piciu myślą!

I ja się pytam, jak tu żyć?

Arch

Popularność i ilość piw zdobywają szczyty, gratuluję

Dzięki!

Swoją drogą, czy to nie jest przypadkiem hipokryzja? Jak masz do tego takie podejście, to tu nie wchodź, nikt Ci nie każe.

NSZowiec - dziękuję, że mnie uprzedziłeś w odpowiedzi!

Jest różnica między dawaniem nierobowi kasy osobistej z własnej, nieprzymuszonej woli, a dawaniem im zasiłków. Otóż w tym drugim wypadku przyczynia się to do upadku naszego kraju, bo po co pracować jak dają za darmo kilka stówek, do tego można dorobić gdzieś se na czarno?
Nie widzę nic złego w dawaniu komukolwiek drobniaków, czy to menelowi, czy starszej osobie, która faktycznie chce kupić sobie za to kawałek chleba. Po to mamy wolną wolę i rozum, że możemy sami zadecydować: dać czy nie dać.

Po to też mamy mózg żeby robić z niego użytek. Dając menelowi alkohol lub na alkohol to tak jakbyśmy nierobowi kupowali łóżko żeby sobie leżał, albo kupować linę bądź żyletki samobójcy. Dając coś menelom utwierdzamy ich w przekonaniu, że nie trzeba pracować, żeby żyć i się napić. A picie zaś pogłębia ich c🤬jowy stan. Reasumując dając kasę albo alko menelowi dokładamy się do jego końca to nawet gorzej niż wyj🤬 pieniądze w błoto, bo alkoholem zrobimy tylko coś złego w zasadzie. No i oczywiście większość widzi różnicę pomiędzy dawaniem menelowi na alkohol, a narkomanowi na narkotyki, bo narkotyki to zło , ale spójrzmy na tego pana/panią w jakim są stanie od alkoholu właśnie .
Chcesz człowiekowi pomóc, daj mu bułkę, ale nic droższego od 2zł, a wiecie dlaczego? że nawet jak dacie mu kiełbasę zapakowaną czy szynkę to on ją zamieni na chlanie. Chcesz pomóc to pogadaj, zaprowadź na leczenie, jak on to p🤬li to c🤬j z nim. A często też menele to sk🤬iele zwyczajne, którym nie chciało się nic robić i robili dym w domu itd. i rodzina się ich nawet wyrzekła...nie jest to regułą, ale zapewne masa jest takich przypadków i właśnie w takich przypadkach ratowałaby ich tylko eutanazja . Pomoc poprzez dawanie wyłącznie to jak wychowanie dziecka poprzez dawanie mu wszystkiego, jak ktoś jest starszy to może zrozumie, jak młodszy to mało prawdopodobne, ale mam nadzieję.

Cały świat i ludzkość opiera się na tym, że dostajemy nagrodę za jakiś trud. Nie ma nagrody bez pracy, bez wyrzeczeń itd. Jeśli sobie na coś zasłużysz i dostaniesz za to wynagrodzenie to dopinguje do dalszego działania-standard. Dając menelowi kasę, alko to robimy z niego gorszego człowieka tylko pogłębiając jego problemy psychiczne, zdrowotne, albo rychłą śmierć. Jeśli alkohol staje się lekarstwem na stres to wiedz, że coś się dzieje .

Człowiek jest "zwierzęciem" stadnym, wśród meneli nie ma czegoś takiego jak w życiu normalnym, czyli grupy dostosowujące się pod względem inteligencji, wykształcenia, wyglądu...środowisko pijaków i narkomanów przyjmuje wszystkich, nie ma jakichś specjalnych wymagań i też dlatego to wciąga, świat w którym nie ma wymogów.

Raz do mojej ciotki podeszla rumunka z. dzieckiem proszac o pieniadze na cos do jedzenia. ciotka kupila jej jakies p🤬lki. Bulki czy cos.
Co najlepsze, brudna szmata rumunka wyj🤬a to do kosza twierdzac ze nie prosila o jedzenie tylko o pieniadze.

niektorzy menele tez tak robia

Raz do mojej ciotki podeszla rumunka z. dzieckiem proszac o pieniadze na cos do jedzenia. ciotka kupila jej jakies p🤬lki. Bulki czy cos.
Co najlepsze, brudna szmata rumunka wyj🤬a to do kosza twierdzac ze nie prosila o jedzenie tylko o pieniadze.

niektorzy menele tez tak robia

Do mnie kiedyś menel podszedł ze słoikiem z klopsikami i chciał, żebym dał mu na wino...
A ta "rumunka" to może była po prostu cyganka.
Jak pisałem wyżej, chcecie pomóc, kupcie bułkę nawet słodką za 1.50zł i niech zje. Mineralną czy coś do picia i wszystko, taki gest dobroci. A dawać kase... cyganie, rumuni itp. często są wystawiani przez jakieś grupy na taki zarobek... to jest biznes i to kroją kilka razy więcej niż nie jeden zarabia w pracy. Kasę to niech zarabiają idąc do pracy, a jedzenia człowiekowi głodnemu odmówić nie wypada.

A tak ogólnie rzecz biorąc to zdarzają się ludzie, którym po prostu w życiu się nie udało... tak bywa, bo każdy z nas może mieć kiedyś w życiu takie problemy, a alkohol to środek, który pierze mózg i zapominamy o normalnym świecie i jego zasadach, bo alkoholizm ma jedną zasadę: kombinować, żeby się napić. Niestety pomóc alkoholikowi często wieloletniemu ciężko pomóc, bo przeważnie się nie zgodzi na leczenie dobrowolne, a druga opcja jest taka, że wyląduje w więzieniu i będzie miał przymusowe leczenie. Ostatecznie zdarza się, że ktoś do nich trafi, ale do zamroczonego alkoholem umysłu ciężko dotrzeć tym bardziej, że jak miał luźne życie bez żadnych zobowiązań nagle narzucić masę ograniczeń i odpowiedzialności...

Jackyll, w dużej mierze zgadzam się z Tobą.
Często przechodzę przez dworzec w Krakowie, gdzie cudem jest przejście bez zaczepienia przez bezdomnego. Zwykle właśnie proszą o kupienie jedzenia, co daje dużo większą satysfakcję niż danie drobniaków. Ale gdy ktoś prosi o pieniądze i jasno mówi, że chodzi o piwo, to też daję kilka groszy. Dlaczego? Ano dlatego, że jak nie dam to i tak w jakiś sposób je dostanie (wiem to tak jak z wyborami, jak ja nie pójdę to nic się nie stanie), a przynajmniej ja mam spokój. Także dawanie też może być egoistyczne.
W ogóle temat meneli/żuli/bezdomnych jest ciężki, tym bardziej jeśli chodzi o dawanie im kasy.

Idąc tokiem myślenie, że "też daję kilka groszy. Dlaczego? Ano dlatego, że jak nie dam to i tak w jakiś sposób je dostanie " to załatw narkomanowi heroinę, bo przecież i tak ktoś mu załatwi . Najlepszym lekarstwem na wyleczenie żula jest odcięcie mu darmowego kurka. Jak się da palec to wezmą całą rękę, taka odwieczna zasada. Jeśli będziesz komuś dawał 2zł cały czas to następnym razem będzie pytał o 3 itd. a jak w końcu mu dasz 300 to znaczy, że jesteś bogaty i jeszcze cie okradną . Z menelami to jest tak jak z każdym człowiekiem, że żeby nauczyć się w jakiejś sytuacji działać to trzeba się w niej znaleźć. Póki ludzie utrzymują meneli to oni zawsze tacy będą, bo gdyby nikt nie dał kasy to by ich nie było, proste.

Taki menel to wyciągnie nawet z 50zł na godzine, także to , że oni są tacy śmierdzący i uj🤬i czasem to nie brak pieniędzy tylko przechlają wszystko po prostu. Przepijają czasem nie jedną wypłatę Kowalskiego. Przejdzie się gdzieś po mieście tu ktoś mu da 2 tu 5zł i leci... W zasadzie jest to sposób na życie, nic nie robisz a "zarobisz" więcej niż w pracy , a to wszystko dzięki naiwności ludzi .

Mówisz, że jest tu jakieś miejsce, gdzie menelom daje się 5zł ? Ciekawe...

Mówisz, że jest tu jakieś miejsce, gdzie menelom daje się 5zł ? Ciekawe...

Nie każdy zarabia 1500 netto, są ludzie co podjadą furą za 300 000zł, akurat kiedyś jeden menelik z którym miałem nieprzyjemność zamienienia paru zdań dostał paczkę Marlboro od typa, a to trochę więcej niż 5zł . Jak ktoś zarobi 1500zł to da 1zł, ktoś kto zarobi 3000 da 3zł, ktoś kto zarobi 6000zł da 10zł itd. teoretycznie. Dla każdego pieniądz ma inną wartość. Jak się dowiesz z czasem to są ludzie, którym szkoda wydać na imprezę 50zł, bo to po prostu kaska wywalona w błoto, zaś inny bez mrugnięcia okiem wysypie 500-1000zł żeby imprezkę zorganizować dla znajomych. To, że 5 osó z grona znajomych da 1-2zł to nie znaczy, że nie znajdzie się ktoś kto da 10-20zł.

Stoję z moją starą pod budą z zapiekankami, czekam na swoją kolej i podchodzi gość "Panie daj Pan do piwa", jako że się użerałem z ojcem alkoholikiem wiele lat nie dostał j**any ani grosza do alkoholu - ten na to "Taki Pan cwany to kup Pan hamburgera", tym sposobem wyje**ł mnie na 6 zł nie na 2...