b4mb0 napisał/a:
dobrze ze trafiło na gościa chociaż przytomnie ogarnął, wyniósł telefon w bezpieczne miejsce
To nie było inteligentne.  Telefon tylko się dymił, mógł w każdym momencie eksplodować.
Ja bym zostawiła i zawołała kogoś z jakimś narzędziem.  Muszę przecież bronić największego dobra: MOJEGO dobra.  Wolę jak się ma ktoś na mnie z mordą wydrzeć niż stracić rękę i oczy.  A jeśli w domu by to się stało, wzięłabym na szufelkę owinąwszy rękę jakąś szmatą/ciuchem i wywaliła za okno (na dole jest jakiś ogród a nie ulica).
Zamiast strugać bohatera, wolę dbać o własne zdrowie: najgorszym rezultatem może być pożar, wolę stracić pieniądze na odszkodowanie niż by się jakiś katabas obłowił za pogrzeb.