jak się zap🤬lisz na motocyklu o który tak cię dupsko zabolało daj znać; nasram do twojego pustego kasku...
Nie jeżdżę w kasku. Nasraj sobie na talerz.
(na twoim miejscu wziąłbym sobie krótki urlop, bo cały Sadol nap🤬la sie z ciebie jak z Rutkowskiego. Odpoczniesz, trochę rozumu może przybędzie, wrócisz i będziesz jak nowy)