wudun napisał/a:
Dzięki powstaniu świat przyglądał się sytuacji w Polsce więc sowieci nie mieli wolnej ręki tak jak na wschód od nas. Wszystko musiało być robione w białych rękawiczkach.
No i wreszcie jakiś rozsądny argument za. Bóg, honor, ojczyzna to miłe ideały, ale w momencie gdy byliśmy pod okupacją, a nie w trakcie działań zbrojnych śmierć kilkuset tysięcy ludzi, bo kilkadziesiąt tysięcy uniosła się honorem jest zbrodnią. Powstańcy stanowili 5% ludności Warszawy. Straty wśród ludności cywilnej były 20 razy wyższe niż wśród powstańców...
Faktem jest, że alianci postawili na nas krzyżyk, i rozsądna dyskusja powinna się chyba toczyć na linii 'czy powstanie zmniejszyło nasze szanse w walce z sowietami, czy zagwarantowało nam to, że nie staliśmy się kolejną SRR, a nie quasi suwerennym państwem.] Podobno powojenna państwowość Polski była potwierdzona w Jałcie, ale czy gdyby nie Operacja Burza sowieci trzymaliby się tych ustaleń? Może to był dla nich sygnał, że Polski nie da się spacyfikować łatwo.
Ja skłaniam się ku temu, że nastroje wśród ludności cywilnej nie pozwoliłyby na stworzenie Polskiej SRR. Ale bez elit i ze zdziesiątkowaną inteligencją sowieci mogli przejąć zgliszcza by budować nowy ład. Za taką logiką przemawia to, że do powstania zachęcało moskiewskie radio, a w momencie wybuchu powstania sowieci rozpoczęli ostrzał artyleryjski na przedmieściach...
Eh, pozostaje pozazdrościć ludziom, którzy mają taki uroczą, czarno-białą wizję świata. Pewnie jak w czarno-białych filmach, jednym czołgiem by całą wojnę wygrali...