@up
Dlatego ja, wiedząc jaka jest jakość tych kapiszonów, sam robiłem sobie 'broń'. Prosty kij z leszczyny, sznurek i półmetrowe kijki robiły ze mnie prawdziwego Robin Hooda bez wydawania dwóch dyszek na plastik, który przy mocniejszym chwycie dłonią się po prostu łamał.